piątek, 9 grudnia 2016

Czy pokrzywa jest gender?

Nawet nie przypuszczałem, że zwykła pokrzywa kryje tyle tajemnic i bogatej historii. Jak wyczytałem w różnych źródłach pokrzywa była wykorzystywana nie tylko jako karma dla zwierząt czy potrawa na zupę i sałatki na przednówku. Wykorzystuje się ją jako roślinę leczniczą ale dawniej była wykorzystywana a nawet uprawiana jako roślina dostarczająca włókien, z których szyto koszule, prześcieradła i inne asortymenty garderobiane czy nawet bandaże. Była też rośliną barwierską oraz wykorzystywaną do konserwowania żywności.

Prowadzono nad nią liczne badania i doskonalono metody upraw oraz wyhodowano specjalne odmiany o większej zawartości włókien i innych pożądanych cechach. Teraz jest jakby zapomniana. Rośnie pod płotem i skrywa bogatą przeszłość. Ale moją uwagę ostatnio wzbudzała jej płciowość. Stąd gender w tytule. Słowo umyślnie użyte przeze mnie jako ozdobnik. To „zemsta” za nadużywanie słowa „ekologia”. Słowo nadużywane i to w kontekstach daleko odbiegających od pierwotnego znaczenia. A skoro gender ostatnio jest modne, to dlaczego nie rozważać pokrzywy w kontekście gender?

Moje zainteresowanie wzbudziło stwierdzenie, znalezione w książce „Pokrzywa zwyczajna (…) gatunek dwupienny, rzadko jednopienny.” Dwupienność u roślin występuje wtedy, gdy część osobników wytwarza wyłącznie kwiaty żeńskie, a część wyłącznie kwiaty męskie (obie płcie na dwóch pniach, każda na swoim). Czyli jedne są żeńskie inne męskie. Tak normalnie jak u większosci zwierząt dwie płcie. Natomiast jednopienność występuje wtedy, gdy na jednym osobniku (jednym pniu) występują zarówno kwiaty żeńskie jak i męskie. Czyli to taki obojnak (gdyby porównywać do zwierząt, tak jak u ślimaka winniczka).

Jak to jest z pokrzywą, że głównie jest dwupienna (rozdzielnopłciowa) a czasem jednopienna? Zmienia sobie płeć jak chce? Co determinuje płeć (dwupienność i jednopienność) u pokrzywy? Na Wikipedii doczytałem, że pokrzywa zwyczajna (Urtica dioica L.) należy do rodziny pokrzywowatych (Urticaceae), jest przeważnie dwupienna ale u podgatunków północnoamerykańskich jest jednopienna. A więc jednopienność nie jest tak dowolna jak można byłoby sądzić. Pokrzywa zwyczajna rośnie w warunkach naturalnych w Europie, w strefie umiarkowanej terenów Azji i północnej Afryki.

W USA pokrzywa jest gatunkiem inwazyjnym. Podobno zawleczona została także na inne kontynenty. A więc zamiana dwupienności na jednopienność nastąpiła w procesie kolonizacji. Najpewniej jest to cecha korzystna do kolonizacji, podobnie jak partenogeneza u wodożytki nowozelandzkiej (w kraju pochodzenia rozmnaża się płciowo i czasem partenogenetycznie ale w krajach skolonizowanych, gdzie jest gatunkiem obcym rozmnaża się wyłącznie przez partenogenezę). Bo tak jak w przypadku ślimaka winniczka i obojnaków – każdy osobnik, którego spotka nadaje się do "rozrodu” i wymiany materiału genetycznego. 100 % trafień. Co w przypadku kolonizacji przez zazwyczaj niewielką liczbę osobników ma ogromne znaczenie.

Ale to nie koniec moich poszukiwać z gender w tle. Pokrzywa zwyczajna jest byliną rozłogową czyli rośliną wieloletnią - co roku odrasta z kłączy i korzeni. Dwupienna pokrzywa rozmnaża się także wegetatywnie – przez rozłogi. Taki wielosobniczy klon (dokładniej polikormon – jeden organizm ale wiele „osobników”) zajmuje duży obszar. Bo pojedyncze rośliny (łodygi), wyrastające z gleby są pod spodem połączone kłączami i stanowią jeden organizm. Oczywiście, każdy pojedynczy kormon może żyć samodzielnie. Każdy jednocześnie jest klonem (taki sam materiał genetyczny) organizmu rodzicielskiego.

Jak szacunkowo obliczono to taki polikormon pokrzywy może żyć nawet 50 lat. I kto by pomyślał, że taka „jednoroczna pokrzywa” może być taka długowieczna. A wszystko dzięki pomnażaniu (lepszy termin na biologiczne pojęcie rozmnażania bezpłciowego). Jak doczytałem, na północnym krańcu swojego zasięgu występowania pokrzywa rozmnaża się prawie wyłącznie (a przynajmniej głównie) przez rozłogi, bo brakuje warunków na wydanie kwiatów, zapylenie i dojrzenie nasion. To także sposób na kolonizowanie nowych terenów i „czekanie” z rozmnażaniem płciowym na klimatycznie dogodne warunku (raz na jakiś czas).

Pokrzywa jest wiatropylna. Jak wiatr poniesie, tak pyłek trafi albo nie trafi na kwiaty żeńskie. Dwupienność bywa kłopotliwa, bo muszą się znaleźć obie płcie w „zasięgu wiatru”. Nic dziwnego, że ewolucyjnym wynalazkiem były kwiaty zapylane przez owady (daniną jest nektar). Ale wróćmy do pokrzywy.

Jest jeszcze w naszym kraju pokrzywa żegawka (Urtica urens L.). Jest mniejsza od pokrzywy zwyczajnej ale za to dotkliwiej parzy. Żegawka jest rośliną jednoroczną (co roku wyrasta z nasion) i nie tworzy rozłogów. Ale jest jednopienna, czyli na jednym osobniku są kwiaty żeńskie i męskie (taki obojnak w biologicznym sensie). A popkulturowo rasowy gender – może się czuć samcem lub samicą (jeśli roślina w ogóle może czegokolwiek chcieć i mieć wolę) w zależności od widzimisię. Dzisiaj tak a jutro inaczej. Żegawka pochodzi z obszaru śródziemnomorskiego ale rozprzestrzeniona w Eurazji i Ameryce Północnej. Czyli chyba także zawleczona do USA.

Pokrzywa zwyczajna – jak wyczytałem – może krzyżować się z pokrzywą żegawką. Co w sumie nie jest dziwne jak na rośliny wiatropylne (wiatr niekumaty, nie rozpoznaje i zapyla jak leci). Krzyżówki międzygatunkowe nie są tak rzadkie jakbyśmy sądzili, zwłaszcza u roślin. To dobra strategia ekologiczna i ewolucyjna dla kolonistów. Tak więc, po nieco dokładniejszych dociekaniu, okazało się, że pokrzywa nie jest taka gender (w popkulturowym i gazetowym znaczeniu) jakby się na początku wydawało. Bo w sumie chodzi o dwa gatunki i podgatunki na innych kontynentach. 

Pokrzywa zwyczajna jest rośliną dwupienną w Eurazji a jedynie w Ameryce Północnej jest jednopienna, co można być może interpretować jako efekt kolonizacji i być może krzyżówek z pokrzywą żegawką. To ostatnie trzeba byłoby sprawdzić genetycznie. Być może już do ktoś sprawdził, trzeba tylko poszukać w przebogatej literaturze naukowej.

U góry na fotografii osobnik męski pokrzywy zwyczajnej, niżej żeński. Tak mi się przynajmniej zdaje :).

 c.d.n. (rozważań gastronomiczno-pokrzywowych).


Stanisław Czachorowski

(przedruk artykułu z bloga Profesorskie Gadanie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz