Podobno listy i papierowe pocztówki odchodzą w zapomnienie. A ja otrzymałem kilka pokrzywowych pocztówek z Mrągowa. Od pań florystek. Pocztówki przywiezione zostały przez specjalnego kuriera. Owe pocztówki urzekły mnie nie tylko unikalnym pięknem niepowtarzalnego rękodzieła.
Urzekł mnie zapach. Autentyczny zapach suszonej pokrzywy. Aromat wydobył od razy z głębokiej pamięci wspomnienia z dzieciństwa, wspomnienia wsi, wspomnienia koszonej pokrzywy jako pasza dla zwierząt.
Niezwykłe to pocztówki… Powstawały w niezwykły sposób. Pracującym florystom odczytywane były moje blogowe felietony pokrzywowe. W jakimś sensie te pocztówki są laurkami i jednocześnie pocztówkami dźwiękowymi i zapachowymi.
Takie rzeczy powstać mogą tylko na prowincji.
Floryści z Mrągowa znaleźli zupełnie nowe zastosowanie pokrzywy – w celach dekoracyjnych i artystycznych.
Dawniej z pokrzywy, a w zasadzie nasion tłoczono olej, podobno miał przyjemny smak a stosowany był także do celów oświetleniowych. Nawet nie przypuszczałem, że w taki sposób można wykorzystać nasiona pokrzywy. Być może w naszym regionie ekskluzywne restauracje wprowadzą ten lokalny i archaiczny specjał w swoim menu. Może dzięki takiej pokrzywowej modzie odżyją dawne, maleńkie warmińskie czy mazurskie olejarnie?
Może chociaż w skansenie lub jako elementy unikalnych parków rozrywki z elementami etnograficznymi, kulturowymi i przyrodniczymi. Nie jakieś popkulturowe parki dinozaurów ale unikalne parki dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego regionu.
Jak widać pokrzywowe wytwory pokazywać można na wiele sposobów, jako danie (zupy, sałatki, soki), jako herbatki lecznicze, jako antyreumatyczne masaże (aż się prosi o jakieś pokrzywowe SPA), jako karma dla zwierząt, produkcja powrozów, sznurków i bielizny itd. Do robienia sznurków nadają się przede wszystkim stare i suche egzemplarze pokrzywy zwyczajnej, zebrane pod koniec okresu wegetacyjnego, kiedy zaczynają brązowieć, czyli wczesną jesienią. Są wtedy wygodniejsze są do zbioru, łodygi są długie i już częściowo pozbawione zbędnych elementów.
Pokrzywa może służyć do zaprawiania piwa (przynajmniej bywało tak dawniej). Do tego celu wykorzystuje się tylko młode pędy (wiosenne).
Liście pokrzyw wykorzystywane były również do konserwowania żywności – owinięte nimi mięso, ryby czy owoce dłużej zachowywały świeżość. Było to w czasach bezlodówkowych. Ale i teraz da się zastosować w warunkach terenowych i surviwalowych (kolejny element do turystycznego wykorzystania).
Wyczytałem także, ze sok ze świeżych liści bywa używany jako roślinny zamiennik podpuszczki przy wyrobie serów podpuszczkowych. Współcześnie to propozycja dla wegan, pozwalająca na wyrób nabiału wegetariańskiego.
Pokrzywa wykorzystywana jest do pielęgnowania urody. Z liści pokrzywy otrzymuje się chlorofil a i b, który stosuje się współcześnie w produkcji kremów, maseczek i toników. Najczęściej więc nie wiemy, że stosujemy elementy pokrzywy w codziennych kosmetykach. Kosmetyki z pokrzywy wykorzystywane są one do pielęgnacji skóry i włosów skłonnych do przetłuszczania się. Pokrzywa pozwala też zwalczyć łupież (dawniej z tego korzystano). Te dwa ostatnie zastosowania to zewnętrzne stosowanie pokrzywy. Z dzieciństwa i PRL pamiętam jeszcze pokrzywowy szampon do włosów.
Aż się prosi w naszym regionie o lokalny wyrób pokrzywowych kosmetyków i specjalna ofertę w tutejszych SPA.
Co jeszcze z pokrzywy można zrobić? Chlorofil pozyskiwany z pokrzyw wykorzystywany jest jako zielony barwnik spożywczy oznaczany kodem E140. Zapewne pokrzywę konsumujemy w tej postaci częściej niż myślimy. Być może zajadając lody w kolorze zielonym nawet nie wiemy, jaki mają związek z pokrzywą rosnącą pod płotem.
Ale chlorofil pozyskiwany z pokrzyw jest wykorzystywany również jako zielony barwnik, wykorzystywany w farmaceutyce i barwieniu tkanin. W domowych i terenowych warunkach liście i korzenie mogą służyć także do barwienia białych jajek odpowiednio na zielono i żółto. Czyli coś na wielkanocny stół.
Pokrzywa ma także zastosowanie w ogrodnictwie i rolnictwie biodynamicznym. Wyciąg wodny (na zimno) z pokrzyw (ze względu na zapach potocznie zwany „gnojówką z pokrzyw”) działa biostymulująco na inne rośliny, głównie ze względu na zawartość azotu. Pokrzywa jest więc chwastem, który można wykorzystać z dużym pożytkiem. Rosnąca pod płotem nie jest taka niepotrzebna… „Gnojówka z pokrzyw” zwiększa odporność roślin na atak owadów i grzybów chorobotwórczych (nie wiem na jakiej zasadzie, trzeba będzie to dokładniej sprawdzić), przyśpiesza wzrost roślin (to ze względu na azot i sole mineralne), a także przyspiesza rozkład kompostu (zapewne ze względu na mikroorganizmy obecne w "gnojówce") i odstrasza niektóre owady (mszyce, zwójkowate), a także roztocza.
Wywar z korzeni i kłączy pokrzyw (a więc przygotowany na gorąco, potem ostudzony) ma działanie antygrzybowe, podobno skuteczne w przypadku mączniaka jabłoni i szarej pleśni malin. Jak wyczytałem na ogrodniczych stronach internetowych wspomniany wywar działa także wobec grzybowych patogenów takich jak Alternaria alternate (wywołuje alergie u ludzi) i Rizoctonia solani.
Nie tylko zjeść ale można się pokrzywą leczniczo poparzyć. Kiedyś działo się to przy okazji, teraz musimy specjalnie udać się „w pokrzywy”… z myślą o zapobieganiu chorobom reumatycznym.
W czasie florystycznych prac nad pokrzywowymi pocztówkami, ktoś powiedział, że nazwa pokrzywa wzięła się od właściwości antyreumatycznych – bo działa „na pokrzywienie” (wykrzywienia wywołane reumatyzmem). Ewentualnie "pokrzywa", bo pokrzywa gdy nas poparzy.
Pokrzywa kiedyś zwana także koprzywą, koprywą, zagawką, żegawką. Trzeba sobie przypomnieć i odzyskać to dziedzictwo przyrodnicze wymieszane z dziedzictwem kulturowym. By już zupełnie w nowoczesnej formie i atrakcyjnym opakowaniu stało się kołem zamachowym rozwoju gospodarczego regionu, dla szeroko rozumianej biogospodarki.
Pokrzywa jest tylko przykładem potencjalnego wykorzystania dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego w rozwoju regionu.
Stanisław Czachorowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz