Pokrzywa przy płocie stanowi dodatkowe zabezpieczenie. Podobno pszczelarze sadzili pokrzywę wokół pasiek, by w ten sposób utrzymać żaby z dala od uli. Nie wiem czy żaba pokrzywy unika i czy pszczołom zaszkodzić może. Prędzej ropucha. Ale przypuszczam, że pokrzywa wokół pasieki raczej ludzi odstrasza niż płazy. Taka defensywna broń biologiczna. Czasem z drwiną odnosimy się do zabobonów w dawnych czasach. Z wyższością myślimy o naszych przodkach - jacy głupi byli. Ale sporo guseł i zabobonów mamy w XXI wieku (te unikania witanie się przez prób itd.).
W ubiegłym roku obchodziliśmy Rok Oskara Kolberga, warto więc przypomnieć jego etnio-kolekcjonerski dorobek. W końcu XIX wieku Oskar Kolberg spisywał różne dawne wiejskie zwyczaje (gusłami zwane). Pisał więc, że w polskiej tradycji ludowej chroniono domostwa podczas burzy poprzez okadzanie ich święconymi wianeczkami z pokrzyw. Natomiast dla ochrony domów przed demonami zawieszano wiązki pokrzyw zebranych w noc świętojańską. Wiele ziół miało związek z nocą świętojańską, np. bylica. A pokrzywa wykorzystywana była przez ludzi od wieków. Więc i ona przyrosła do nocy świętojańskiej.
Pisałem już o włóknie na tkaniny i powrozy, pożywieniu dla zwierząt domowych oraz dla ludzi na przednówku czy o ziołach na różne dolegliwości. Dlaczegóż by więc nie miała pokrzywa odstrasza demonów, skoro odstrasza ludzi? Na wsi w XIX wieku okadzano krowy pokrzywami, by ustrzec je przed wiedźmami i innym złem czy urokami.
Pokrzywa miała także zapewnić narodziny męskiego potomka, o ile mąż w tajemnicy przed żoną umieścił pod łożem wiązkę pokrzyw, zerwaną w pełnym słońcu. Nie wiem dlaczego akurat w pełnym słońcu, ale z zabiegami magicznymi jest tak, że im dziwniej tym skuteczniej. Prawie jak placebo. Wierzono poza tym, że liść pokrzywy włożony pod podeszwę do buta chroni przed „zmordowaniem w tańcu i chodzeniu dalekim”. To była chyba praktyczna obserwacja. W różnych poradnikach turystyczny także znajdowałem (w wieku XX) informację, że warto włożyć do buta liść pokrzywy, aby niwelować zmęczenie w czasie wędrówki dalekiej.
Od sympatycznych pań z Mrągowa dowiedziałem się o jeszcze innym zastosowaniu pokrzywy. Też chodzi o dzień po, ale tym razem o tradycyjnego kaca. Otóż kulka, zwinięta z liści pokrzywy, noszona pod kobiecą piersią (nie wiem tylko jak długo), połknięta znosi lub przynajmniej łagodzi dolegliwość z kacem związaną. Być może ze względu na zawartość w pokrzywie mikroelementów i soli mineralnych. Ale dlaczego ma być noszona pod kobiecą piersią?
W średniowieczu wierzono, że wiązka pokrzyw położona pod łóżkiem chorego miała zapewnić mu uzdrowienie, a noszona chroniła przed złym spojrzeniem. Może z tego czasu wzięła się dziecięca gra w zielone. Pamiętam to te szkoły wiejskiej w Karwosiekach jak i w szkole w Płocku. Z dawnych wierzeń i zabobonów fragmentarycznie przetrwała w dziecięcych zabawach. To tylko moje przypuszczenie i gdybanie.
W każdym razie pokrzywa wykorzystywana była i jest jako zioło lecznicze. Dawną praktyką było również wykorzystywanie pokrzyw w ochronie produktów spożywczych. Świeże pokrzywy odstraszają muchy. Taki naturalny środek konserwujący a raczej zapobiegający zepsuciu (złożeniu jak przez muchy i rozwoju larw w mięsie czy tylko zabrudzeniu pokarmu). Parzące włoski pokrzywy mają ją chronić przed roślinożercami. Ale są gatunki wyspecjalizowane w konsumowaniu pokrzyw. I nie chodzi o człowieka. Mam na myśli motyle, a w zasadzie gąsienice motyli. Na pokrzywie rozwijają się rusałki pokrzywnik oraz rusałka pawie oczko (na zdjęciu wyżej). Parząca pokrzywa odstrasza, ale jak widać nie wszystkich. Tak to jest w przyrodzie, zawsze są jakieś wyjątki,
Stanisław Czachorowski
(przedruk artykułu z bloga Profesorskie Gadanie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz